"IX Bieg Przełajowy im. st. chor. szt. mar. Tadeusza Kloskowskiego"
Wydarzenie było okazją do spotkania się i wyruszenia na trasę z pieskami, z kijkami, z dziećmi, z przyjaciółmi lub sami. W żółwim tempie lub sprinterskim. Każdy biegł z kim chciał i jak chciał. Zawodnicy mieli do wyboru start w biegu na 10 km, 5 km lub marsz z kijkami na dystansie 5 km. Biuro zawodów znajdowało się na terenie tzw. "Trzech Stawków" przy ul. Arciszewskiego w Słupsku, a trasy wiodły górkami i wzniesieniami Lasku Południowego.
Na dystansie 10 km pobiegły 54 osoby. Pierwszy na mecie pojawił się Adam Struk, za nim przybiegł Paweł Piotraschke, a trzeci na podium stanął Leszek Wróblewski. Wśród pań najszybsze były Kamila Domarus, Beata Kaliszewska i Wioleta Szybut. Na dystansie 5 km wystartowało 52 zawodników. Na mecie pierwsi pojawili się Andrzej Gajewski, Anastasia Kolchina i Adam Jóźwik. W osobnej kategorii sklasyfikowano chodziarzy z kijkami Nordic Walking, których pomaszerowało 13. Tu na podium stanęli Piotr Brzozowski, Jacek Maślanka oraz Radosław Szycko.
Stali bywalcy wiedzą, że biegach organizowanych przez Fundację "Sub ventum" nie o same wyniki chodzi. To przede wszystkim pomoc tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują, wspaniała rodzinna atmosfera oraz pyszne jedzenie serwowane biegaczom. Na to jednak trzeba zasłużyć, bo trasa wyznaczona górkami i wzniesieniami Lasku Południowego dała się we znaki sportowcom.
Niektórzy twierdzili, że "to była zwariowana dycha Dariusza. Ciężki bieg, jak czasami bywa ciężkie życie. Dziś walczyliśmy dla małej kruszynki z ogromną wiarą i nadzieją oraz dla innych potrzebujących. Cudownie było spędzić czas w tak znanym naszym gronie – mówi Agnieszka ze Słupska". Liliana także podkreśla wspaniałą atmosferę: "Biegi z Dariuszem i Fundacją Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych "Sub ventum" to cudowne imprezy jednoczące biegaczy i kijkarzy wszelkich - tych mocno zaawansowanych i takich jak ja niedzielnych. Idea biegu niesienia pomocy potrzebującym otwiera nasze serca, bo razem możemy więcej. Tych radosnych chwil, spotkań nic nie zastąpi, gdy dopisuje pogoda i szczęście w loterii taka niedziela raduje najbardziej. Agnieszka, która biegła już kolejny raz w biegach organizowanych przez Fundację wypowiada się w podobnym tonie: To kolejny, niesamowity Bieg dla Alberciaków oraz dla chorej Poli i jak zawsze – trasa nie zawiodła! Wymagająca, pełna wyzwań, ale to, co najważniejsze, to atmosfera! Tym razem mieliśmy okazję pobiec w nowym, przepięknym miejscu na Trzech Stawkach – naprawdę cudowna sceneria! Spotkanie z niesamowitymi ludźmi i przyjaciółmi to zawsze ogromna radość.
Pięknie Dzięujemy za takie słowa i obecność:)